Xunlei-największy serwis P2SP nie zadebiutuje na NASDAQ
Żyjemy w dziwnym świecie. Organizacje typu MPAA czy RIAA albo organizacja BREIN w Holandii dążą do zamknięcia serwisów oferujących materiały chronione prawem autorskim. Na cenzurowanym są przede wszystkim Torrenty nie mówiąc już o P2P ale coraz częściej głośno mówi się o Usenecie, którym do tej pory nie był nagłaśniany i był spokojną przystanią. Było kilka spraw dotyczących Giganews czy UseNeXT ale generalnie była cisza.
Dlatego mocno zdziwiłem się kiedy usłyszałem, że firma z Chin o nazwie Xunlei chce przeprowadzić ofertę publiczną i sprzedać swoje akcje na NASDAQ. Nie wiem czy wiecie, bo ja niedawno dowiedziałem się, że Xunlei ( po angielsku „Fast thunder” czyli „szybki grzmot”) jest ogromnym konglomeratem internetowym. Podstawową działalnością jest jednak wymiana plików. Xunlei ma swojego klienta, który wspiera HTTP, FTP, eDonkey, protokoły BitTorrent. Od 2010 roku był to najczęściej używany klient BitTorrent na świecie! Na początku 2011 roku klient Xunlei miał 291 milionów aktywnych użytkowników.
Jak podaje Wikipedia menadżer pobierania Xunlei jest ich flagowym produktem. Do tego należy dołożyć serwis VOD Xunlei Kankan. To najważniejsze pozycje w wyszukiwarce chińskiej Baidu.
Jak mało wiemy o Xunlei mówi fakt nie znany szerzej, że to Google, tak chodzi właśnie o Google jest współwłaścicielem serwisu choć ma tylko 2,8% akcji. I już nikogo nie zdziwi fakt, że jednym z dyrektorów firmy jest Kai-Fu Lee, były wiceprezes Google i prezes Google Chinach od 2005 do 2009.
Emisja akcji została przygotowana przez duże banki inwestycyjne jak JP Morgan czy Deutsche Bank, a celem firmy jest podniesienie kapitału o 121,6 mln dolarów w celu dalszego rozwoju działalności. W ramach przygotowań do IPO, Xunlei usunęło pirackie treści, które były promowane. Xunlei zauważa, że 87% spraw sądowych przeciwko firmie zostało rozstrzygnięte na ich korzyść przez chińskie sądy. I to może być główna przyczyną swoistego bezpieczeństwa firmy. Batalie organizacji takich jak wspomniane MPAA są dość wyczerpujące na terenie USA i Europy, a co można powiedzieć o Chinach?
Obawy firmy przed postrzeganiem przez zachodnich inwestorów oraz złe otoczenie rynkowe spowodowały, że firma postanowiła odłożyć debiut na technologicznym NASDAQ w USA. Słyszałem również informację, że plany te zostały już definitywnie porzucone i firma wycofuje się z tego pomysłu.
Jak na firmę, która żyje z udostępniania plików to ogromna oferta i możliwości rozwoju. Zaangażowanie firm takich jak Google, które jest współudziałowcem firmy czy banków takich jak JP Morgan czy Deutsche Bank może wzbudzać zdziwienie. Widać, jak bardzo kuszące jest zaistnienie ze swoim biznesem w Chinach. Szczególnie dla Google.
Nie wątpię, że niektórzy z was pobawią się w testowanie klienta Xunlei – prawdopodobnie wersji angielskiej. Podzielcie się swoimi przemyśleniami na ten temat w komentarzach.
Skoro Google ma 2,8% akcji to jakim cudem jest właścicielem?
@ka
Aż musiałem przeczytać co napisałem i widzę, że napisałem „…jest współwłaścicielem serwisu…” a to chyba konkret. Wiadomo, że właścicieli jest więcej niż 1 . W tym kontekście pisanie o 2,8% udziale ma sens.