Gazeta Wyborcza pisze o Pobieraczku
Po raz kolejny czytam informacje o Pobieraczku na łamach Gazety Wyborczej. To dobre czasopismo ale od pewnego czasu zauważam obniżający się poziom. Dzisiaj postanowiłem wyłowić nieścisłości, które pojawiły się w artykule Gazety o serwisie Pobieraczek.pl .
Pisałem dzisiaj o planowanym zamknięciu tego serwisu w poprzednim wpisie. W związku z tym daruję sobie linkowanie do niego. Przeczytałem przed momentem również artykuł w Gazecie na ten temat i nie mogę nie zareagować na stwierdzenia w nim zawarte.
Autor pisze, że:
„Na stronie serwisu partnerskiego Pobieraczek.pl pojawiła się informacja o zaprzestaniu pośredniczenia w wymianie plików przez serwis.”
Oraz:
„W środę wieczorem na stronie serwisu partnerskiego Pobieraczka pojawiła się informacja o zaprzestaniu świadczenia usługi Usenet, która była podstawową działalnością serwisu.”
O jaki serwis partnerski chodzi? Czy piszący zna sformułowanie Program Partnerski? Jest on integralną częścią serwisu Pobieraczek.pl i został stworzony w celu popularyzacji tego serwisu. To nie żaden serwis partnerski jak napisał autor. To serwis Programu Partnerskiego Pobieraczek.pl utworzony na subdomenie partner.pobieraczek.pl .
Poza tym Pobieraczek nie pośredniczy w wymianie plików. Pobieraczek sprzedawał i sprzedaje dostęp do serwera usenet zewnętrznego dostawcy. Sprzedaje dostęp do dziesiątek tysięcy grup dyskusyjnych. To, że wśród nich znajdują się grupy binarne to inna sprawa. Nie możemy tu pisać o wymianie plików bo nie jest to jeden z wielu systemów P2P czy kolejny hosting plików. Autor kompletnie nie wie czym jest usenet.
„Strona www.pobieraczek.pl nadal działa i nie ma na niej informacji o planowanym końcu działalności. „
A dlaczego strona główna serwisu ma nie działać? Domena jest opłacona praktycznie do końca 2020 roku, pliki leżą na serwerze. Na stronie Programu Partnerskiego umieszczono informację o planowanym końcu. Faktycznie informacja mogłaby znaleźć się również na głównej stronie ale typowym zachowaniem jest powiadomienie osób, które uczestniczą w programie partnerskim. Później dowiadują się inni.
W bardzo krótkim artykule autor bądź autorzy popełniają dość znaczące błędy zauważalne dla osób znających tematykę. Brak wiedzy o usenecie. Brak elementarnej wiedzy o internecie i nieznajomość języka używanego w sieci to następne rzeczy. Oczywiście można autorowi wybaczyć sformułowanie serwis partnerski jako ewidentny skrót myślowy ale pisanie o usenecie, który jest systemem grup dyskusyjnych jako o wymianie plików to już znaczący błąd osoby, która nie dostrzega niuansów technologicznych.
Doceniam rolę mediów ale autorzy artykułów potrafią czasem doskonale dezinformować swoich czytelników. Może się czepiam, ale chodzi o usenet i subtelne różnice.
Najnowsze komentarze