Nowe ograniczenia w korzystaniu z Internetu na Białorusi
Białoruś to taki dziwny kraj, którego władze są w stanie posunąć się do wszystkiego byle tylko utrzymać się na powierzchni.
W lutym 2010 roku dekret wydany przez Aleksandra Łukaszenkę wprowadził obowiązkową rejestrację wszystkich serwisów internetowych znajdujących się na Białorusi.
Od 1 lipca 2010 roku na Białorusi istnieje prawo zmuszające osoby, które chcą skorzystać z WiFi lub kafejki internetowej do legitymowania się, a ich dane muszą zostać spisane przez właściciela sieci lub lokalu, podobnie jak historia odwiedzanych witryn. Firmy i organizacje dostarczające Białorusinom Internet mają przez rok przechowywać dane użytkowników sieci oraz informacje o stronach, które odwiedzali.
Jak nietrudno się domyślić dostęp do tych danych ma KGB, MSW oraz inne organa kontrolujące Internet. W kraju, gdzie kontrolowane są wszystkie tradycyjne media jedynie Internet stanowi wyłom w kurtynie za jaką schowana jest Białoruś i jej obywatele.
W styczniu 2011 roku sprawy cyberbezpieczeństwa i sytuację w Białorusi omawiali sekretarz stanu USA Hillary Clinton i minister spraw zagranicznych Estonii Urmas Paet. Omawiany był problem Białorusi, dla której Internet i poczta elektroniczna są ważne w kontekście dążeń wolnościowych obywateli tego Państwa.
Internet jest solą w oku obecnych władz na Białorusi wobec tego od 6 stycznia 2012 zostaną wprowadzone dodatkowe obostrzenia. Nowe ustawodawstwo wymaga, aby każdy prowadzący działalność gospodarczą w kraju mógł w pełni korzystać tylko z lokalnych domen internetowych przy prowadzeniu działalności w Internecie. Przeglądanie stron internetowych zlokalizowanych poza terytorium kraju będzie zagrożone kara grzywny w wysokości 125 dolarów.
Dodatkowo udostępniający Internet czyli providerzy Internetowi ale i przykładowo kawiarnie posiadające WiFi będą zmuszone do monitoringu korzystania z zagranicznych stron internetowych i co ciekawe do informowania odpowiednich władz. Przykładowo idziemy sobie do kafejki i właściciel takiej firmy jest zobowiązany do:
-spisania imienia, nazwiska i danych z dowodu osobistego albo paszportu,
-nazw domen odwiedzanych,
-opisu działań podejmowanych na tych serwisach,
-przydzielonych adresów IP.
Jak widać celem władz jest pełna kontrola Internetu i działań obywateli. Cały ruch w sieci odbywać ma się tylko i wyłącznie w granicach terytorium Białorusi.
Najnowsze komentarze